W cyklu „Kraje i zjawiska egzotyczne w sztuce dawnej” 02.12.2015 r. odbyło się spotkanie z drem Kamilem Kopanią, zatytułowane „Inspiracje orientalne w architekturze europejskiej XIX wieku”

Najprześliczniejsze indianizmy, czyli Alhambra na dworcu

„Widziałem ten wspaniały salon” – entuzjazmował się w jednym ze swoich listów Voltaire. Chodziło o salon
częściowo „turecki, a w połowie chiński, gdzie gust dawny i dzisiejszy bez szkodzenia sobie nawzajem
zjednoczyły swoje prawa”. Z punktu widzenia człowieka współczesnego wnętrze stanowiące radosną
mieszaninę motywów chińskich i tureckich niekoniecznie stanowi wzór dobrego gustu. W drugiej połowie
XVIII wieku nikogo jednak takie połączenia nie dziwiły – wyznawano zasadę, że im więcej egzotyki, tym lepiej.
Europejski miłośnik budynków stylizowanych na orientalne zwykle nie zadawał sobie wtedy pytania, czemu
mają służyć poszczególne elementy architektoniczne arabskiego meczetu czy chińskiej pagody. Wybierał te,
które postrzegał jako najbardziej atrakcyjne, i lepił z nich pozbawione wartości funkcjonalnej, ale miłe dla oka
kurioza. Jeden z najciekawszych rodzimych przykładów znaleźć można było przed wojną w parku założonym
dla Kazimierza Poniatowskiego, brata ostatniego króla Polski. Wedle ówczesnej mody umieszczono tam
zarówno chiński pawilon, jak i minaret. W krajach muzułmańskich ten ostatni mieści się przy meczecie i
pozwala muezinowi skuteczniej wzywać wiernych na modlitwę. W parku Poniatowskiego meczetu nie było, a co
za tym idzie, samotny minaret pełnił wyłącznie funkcję dekoracyjną.
„Oparty jest na Indianismach i Gotycyzmach, [..] najprześliczniejszy twór architektury” – wzdychał autor listu
zachwalającego dziewiętnastowieczny projekt przebudowy zamku w Kórniku. Zamiłowanie do mieszania stylów
sięgało tak daleko, że nie gorszyło upodobnianie żydowskiej synagogi do mauretańskiego meczetu. Nie pytano
też, czy pałac w stylu chińsko-mauretańskim będzie dobrze się prezentował na tle pobliskich budynków
neoklasycznych albo neogotyckich. Wygląd pałacu Royal Pavilion w Brighton wyraźnie kontrastuje ze stylem
architektonicznym typowym dla lokalnej zabudowy. Indyjsko-gotycki budynek, którego wnętrza uatrakcyjniono
dodatkowo motywami arabskimi i chińskimi, budzi dziś skojarzenia z Disneylandem. Z kolei quasi-chiński
pawilon i niby-turecki kiosk w szwedzkim parku Haga pokazują, jak dostosowywano egzotyczne wzorce do
swojskich gustów.
Nie wszystkie egzotyczne mody odbijały się na wyglądzie architektury. Po wyprawie Napoleona do Egiptu i
wydaniu dwunastu tomów naukowego dzieła opisującego ten kraj Europejczycy pokochali wprawdzie zastawy
stołowe zdobione hieroglifami i biżuterię w kształcie skarabeuszy, ale kairskiej architektury raczej nie
naśladowano. Postawiono tu i ówdzie dekoracyjny obelisk albo mauzoleum w formie piramidę, jednak budynek
łaźni, architektury czy sądu naśladujący egipski pałac był nie do pomyślenia nawet w napoleońskiej Francji.
Zupełnie inaczej rzecz się miała z Alhambrą. Dla romantyków, kochających Orient, a przy tym tęskniących do
czasów średniowiecza, najstarszy i najlepiej zachowany arabski pałac na świecie był istną Mekką. W żadnym
przewodniku dla dziewiętnastowiecznego turysty nie mogło zabraknąć Alhambry, a za tym szły setki odrysów,
wzorników, projektów.
Sporo było wśród nich pomysłów realizowanych przez Polaków, którzy w stylu mauretańskim widzieli nie
tylko urokliwą modę, lecz także szansę nawiązania do rodzimej historii. Wypędzenie Maurów z Hiszpanii
porównywano do rozbiorów: nieprzypadkowo hymnem patriotycznej zemsty w „Konradzie Wallenrodzie” stała
się ballada o Alpuharze. Sentymentalne podróżniczki przywoziły z Hiszpanii gałązki drzew rosnących na
dziedzińcach Alhambry. O polskim kulcie Mauretanii wciąż świadczy architektura: stykamy się z nim nieraz w
dość niespodziewanych miejscach. Jednym z przykładów mauretańskiego stylu architektonicznego, które
przetrwały do dziś, jest dworzec w Skierniewicach. Trudno powiedzieć, co zakrawa na większą ironię: nazwanie
go „carskim” czy przekaz, wedle którego dworzec budowali tureccy niewolnicy.

Marta Słomińska

Skip to content







Kontakt mailowy Kontakt Facebook Kontakt YouTube Kontakt instagram

URSYNOTEKA (C) 2018 | Polityka prywatności