Cykl „W trosce o dziedzictwo przeszłości” – 06.04.2017, spotkanie z drem Kamilem Kopanią
Romańskie tympanony. Ołbin, Strzelno, Tum pod Łęczycą
W czwartek 6 kwietnia odbył się w czytelni przy Lachmana wykład o architekturze romańskiej w Polsce. Wykładowca,
dr Kamil Kopania, historyk sztuki, opowiedział bardzo ciekawie o architekturze romańskiej w Polsce, a dokładniej
o nielicznych zachowanych w Polsce romańskich tympanonach.
Pierwsze skojarzenia: Architektura romańska – gdzież tam jej do gotyku! Przysadziste budowle, o zbyt małych oknach, w ogóle wszystko za ciężkie… Kultura średniowiecza – jeszcze gorzej: procesy czarownic, inkwizycja, stosy – prawdziwa czarna dziura. No, może gdzieś świtają eposy rycerskie, Tristan i Izolda, ale więcej nic.
Tympanony to płaskorzeźby, wieńczące zwykle wejście do świątyni. Były znane już w starożytności (trójkątne, płaskie fragmenty budowli ponad kolumnadami), w Średniowieczu ewoluowały do form półokrągłych. W Polsce są rzadkie, a tym bardziej ważne, bo to najbardziej bogato zdobione rzeźby Romanizmu dające historykowi dużą wiedzę
o ówczesnych ludziach. Historykowi i każdemu, kto potrafi je dobrze odczytać.
Tematyka zwykle sakralna, często przedstawiająca mękę Chrystusa (jak w Tumie pod Łęczycą), najciekawsze jednak są tak zwane tympanony fundacyjne – o treści sakralno- politycznej. Widzimy na nich zwykle możnych będących fundatorami świątyni. Widzimy ich jakby przeniesionych o tysiąc lat wprzód do naszych czasów, takimi jacy byli, albo lepiej – jakimi chcieli, by ich oglądać.
I tu zaskoczenie: postaci na jakie patrzymy, dalekie są od wpajanego nam przez dziesięciolecia wizerunku brodatych wojów Mieszka bądź Chrobrego, w szyszakach
i kolczugach. Widzimy upozowanych na antyk mężów – gładko ogolonych, w togach,
na nasze wyobrażenia całkiem cywilizowanych.
Nie znamy prawdziwych postaci pierwszych Piastów, nie zachowały się ich wizerunki,
ale dzięki tympanonom wiemy, kim byli współcześni możni. O, dla przykładu taki Jaksa
z Kopanicy, możnowładca miasta będącego dziś dzielnicą Berlina. Bił nawet własne monety, musiał jednak uciekać do Polski i szukać pomocy u polskich królów. Został fundatorem świątyni z nieistniejącego dziś już opactwa Benedyktynów w Ołbinie pod Wrocławiem (tzw. Tympanon Jaksy, datowany 1163).
Albo Piotr Włostowic, kuzyn Jaksy, fundator Kościoła Św. Trójcy w Strzelnie, oraz Rotundy Św. Prokopa tamże. (W ostatnim przypadku po tympanonie fundacyjnym została niestety wyłącznie dokumentacja, oraz mały ocalały fragment – głowa Chrystusa. Sam tympanon został zniszczony w trakcie II wojny światowej).
Któż może ufundować świątynię? Ci fundatorzy to prawdziwa klasa ówczesnych milionerów – tuż, tuż za królami. Tworzą się w Polsce w X-XIII w. siatki rodzinnych powiązań, budują się rody możnowładców. To zręby polskiego społeczeństwa – przedstawiciele rodów,
z których w późniejszym okresie wyrośnie rycerstwo.
Dariusz Mrozik