Konizmy
Zapraszamy na spotkanie autorskie z Ulą Kowalczuk i prezentację książki „Koń jaki jest, każdy widzi, czyli alfabetyczny zbiór 300 konizmów”.
Wstęp wolny.
22.02 piątek, godz. 19:00
Wypożyczalnia Nr 139
KEN 21
„Prywatnie jestem „koniarą” – czyli miłośniczką koni i jeździectwa, od 2006 roku właścicielką Tiszmena – konia szlachetnej półkrwi, jego jedynym jeźdźcem i trenerem. Przez z górą 15 lat, konsekwentnie podążając śladem końskich kopyt, zafascynowałam się nie tylko tym właśnie koniem, lecz także wielowiekową historią tych pięknych zwierząt w Polsce, tradycjami i językiem polskim związanymi z nimi.
Ta książka pozwoliła mi poszerzyć mój świat koni, nie tylko ten współczesny, lecz także ten dawny, kiedy były one obecne niemal w każdej dziedzinie życia człowieka. To właśnie w tym czasie polszczyzna nasiąkła metaforami i porównaniami oraz powszechnie stosowanym słownictwem związanym z hodowlą i użytkowaniem koni. Szukając informacji na ten temat i inspiracji, poznałam mnóstwo faktów historycznych dotyczących koni i po raz kolejny zagłębiłam się w zagadnienia związane z ich hodowlą i opieką nad nimi. Wiele przysłów i powiedzeń skłoniło mnie zaś do głębszych przemyśleń – i o koniach, i o życiu – którymi również podzieliłam się z czytelnikiem.
o książce
Choć konie nie są tak powszechnie obecne w życiu codziennym jak jeszcze przed 150 laty, to słownictwo, tradycje, historia i emocje z nimi związane są wciąż żywe w języku. Konizmów używają na co dzień i ci, co kochają konie, i ci, którzy w ogóle nie mają z nimi do czynienia –
słowem wszyscy Polacy. „Dajemy konia z rzędem”, „mamy końskie zdrowie”, jesteśmy „kuci na 4 nogi”, potrafimy „stanąć dęba”, zażywamy „końską dawkę leków”, stajemy „w szranki”, otaczają nas „konie mechaniczne” i czasem też „dosiadamy swego konika”.
Nie ma dnia żeby w mediach ktoś nie użył jakiegoś konizmu. Wiele ciekawych sformułowań wyszło już z użycia. Pomyślałam, że obok tych aktualnych warto też odnaleźć i objaśnić te archaiczne, wskrzeszając ducha zawartego w ich pierwotnym znaczeniu.